<![CDATA[ Crianças traficadas para Portugal. "Uma delas engravidou" mais tarde ]]>
![<![CDATA[ Crianças traficadas para Portugal. "Uma delas engravidou" mais tarde ]]>](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fcdn.sabado.pt%2Fimages%2F2019-03%2Fimg_1200x676%242019_03_23_12_27_02_578715.jpg&w=1920&q=100)
W latach 2016–2020 Policji Bezpieczeństwa Publicznego (PSP) udało się zidentyfikować około 30 dzieci, które padły ofiarą handlu ludźmi z Rumunii do Portugalii. Informację tę podał w niedzielę Jornal de Notícias , w którym wyjaśniono, że nieletni byli wykorzystywani do żebrania w pobliżu szpitali i atrakcji turystycznych w największych miastach Portugalii, takich jak Most Ludwika I w Porto. Był to plan, który w ciągu zaledwie czterech lat przyniósł organizacjom przestępczym zyski rzędu pół miliona euro, co stanowi równowartość 500 euro dziennie na dziecko. Co się z nimi stało pięć lat później?
João Soeima, komisarz PSP, powiedział SÁBADO , że wielu z nich „wyemigrowało”, ale inni pozostali w związkach z komórkami przestępczymi. Co najmniej jedna z nich zaszła w ciążę.
„Niektóre z tych dzieci, które są już dorosłe, poszły dalej ze swoim życiem i wyemigrowały do krajów europejskich” – zaczął João Soeima. „Niektóre wróciły do swoich rodzin, a inne w jakiś sposób zostały powiązane z organizacjami, które nimi handlowały, jako towarzyszki. Wiemy, że przynajmniej jedna z nich zaszła w ciążę i że tym, które zidentyfikowaliśmy i zlokalizowaliśmy, nie stała się żadna krzywda. Inne po prostu uciekły i nadal potrzebują ochrony”.
Według komisarza, wówczas dzieci te miały zaledwie „od 13 do 15 lat” i „były to niemal wyłącznie dziewczynki”. Rekrutacja do tych organizacji przestępczych odbywała się na różne sposoby: niektóre rodziny otrzymywały około 100 euro w zamian za nieletnich. W innych przypadkach obiecywano im małżeństwo z jednym z członków sieci. Nadal zdarzały się rodziny, które po prostu zmuszano do oddawania dzieci.
W Portugalii zmuszano ich do żebrania i „dopuszczania się drobnych kradzieży, udając głuchoniemych”. Wskazywali na kartkę papieru A4, którą mieli zawieszoną na szyi i mówili, że chcą „Zaświadczenia od Regionalnego Stowarzyszenia Głuchoniemych Niepełnosprawnych” i w ten sposób wymuszali pieniądze, podaje Jornal de Notícias .
Według João Soeimy, plany te miały miejsce „w Lizbonie, Porto i Coimbrze”. Poza terytorium kraju działali na „południowej Hiszpanii, we Włoszech i we Francji”.
Dzieci te mają od 18 do 20 lat. Na pytanie, dlaczego niektórzy z nich wrócili do swoich rodzin, a niektórzy zostali sprzedani przez własne rodziny, João Soeima wyjaśnia: „Musimy zrozumieć, że jesteśmy na innym poziomie kulturowym niż Rumunia i że jesteśmy w innej grupie etnicznej. Z tej perspektywy, kiedy oddajesz dziecko komuś innemu, masz nadzieję na to, co najlepsze”.
W tym kontekście oskarżonych zostało dziewięciu mężczyzn. Według komisarza „w tej chwili nie ma w areszcie żadnych podejrzanych”. „Są wolni” – zapewnia.
Powiązane artykuły


sabado